Materiały:
- namiot z hipermarketu - 25 PLN
- farby w sprayu - 16 PLN
- farba (brązowa) - 0 PLN - bo była w domu

- sznurki
- nici
Wykonanie:
idziemy do hipermarketu i szukamy tanich namiotów (ważne! - koloru zielonego - mniej farby wyjdzie i podkąłd już będzie). Dobrze jeżeli namiot jest bez tropiku (łatwiej go rozłożyć) i wejście wyposażone w siatkę (możliwość zapięcia "szczelnego" i tylko z siatki - nie bedzie goraco).
Kupujemy farby (najlepiej mat)
Rozkładamy namiot i.. hulaj dusza (przyznam, że świetnie się bawiłem malując)
Doszywamy sznurki (posłużą do mocowania "krzaków", trawy, gałązek itp. żeby złamać sylwetkę namiotu)
Zasaiadamy w środku ze statywem i aparatem, robimy przymiarkę na 'dziury". Wycinamy dziury na "lufę" i otwory obserwacyjne..... Zostawiamy całość do wyschnięcia.. i gotowe.
Rozkłada się szybko, daje możliwość łatwego przenoszenia i tyle. Nie cud, ale co tam.
1. Taki był pierwotnie

2. Po malowaniu i doszyciu sznurków (jeszcze mokry)

Otwory wycinałem w domu, bo nie miałem statywu ze sobą. Zamieszcze fotkę jak się prezentuje w terenie po zamaskowaniu, ale to dopiero jak bedzie czas na wyjazd.
Pewnie "Ameryki" nie odkryłem, ae może kogoś natchnę...
