Byłem sobie w Spiskim Hradzie na Słowacji - jest tam podobno największy zamek na świecie ( największy zamek zbudowany z kamienia ). Oczywiście są to ruiny ale dość dobrze zachowane, niemniej na głównym dziedzińcu jest spore trawiaste pole. W pewnym momencie mój tata krzyczy, "o mysz!" Widziałem tylko jak coś się schowało w norce. Potem zauważyłem grupę ludzi która zebrała się w jednym miejscu i robiła czemuś zdjęcia... był to suseł moręgowany, dokarmiany przez ludzi w ogóle ich się nie bał. Okazało się że całe pole usiane jest dziesiątkami norek i wszędzie biegały sobie susły. Było ich naprawdę sporo. Co chwilę było słychać głośne piski.
No nic, koniec tego gadania, czas na zdjęcia.
1.

TU BYŁO ZDJĘCIE ALE ZJADŁ JE imageshack

Tu moge być zadowolony, to prawie pełne klatki ( 90% ) więc odbikti będą



aha i jeszcze jedna ciekawa rzecz. Według tabliczki postawionej przed rezerwatem ( teren zamku i okolic objęty został ochroną ) w pobliskich skałach gniazda mają pustułki. teraz pytanie - jak susły zdołały stworzyć tak wielką populację w pobliżu gniazd drapieżników? nie wiem czy pustułka zdołałby upolować susła, w końcu jest dość spory. Załóżmy że tak. Rozwiązanie może być jedno - ludzi. Codziennie zamek odwiedzają setki jak nie tysiące ludzi. Susły nie boją ludzi ale pustułki tak... wychodzi na to że turyści chronią susły przed drapieżnikami

Czekam na wasze opinie
