217 odpowiedzi w tym temacie

[kurdeniewiemco]

laszlo111, - dobre wejście;>
EDIT:
proszę w imieniu wielu:
opisuj takie spotkania, wszak to niecodziennie spotkać rysia i jeszcze go sfocić.
Czasem opis bywa cenniejszy/ciekawszy od samej foty.

[Saint]

laszlo111, gratuluję, ale nie licz na to, że przejdziemy obok tego zdjęcia bez przeczytania okoliczności jego powstania..

[Dratwa]

laszlo111, podpinam się do sugestii poprzedników, tak bliskie spotkanie z tym kotem to raczej nie jest codzienność. gratuluję spotkania zakończonego pstrykiem.
PS.możesz wstawiać dużo większe rozmiarowo fotki

[Qelka]

fantastyczny kociak

[laszlo111]

Już wyjaśniam. Pod koniec kwietnia jechałem drogą leśną Nadleśnictwa Baligród i zobaczyłem siedzącego na poboczu lisa. Zatrzymałem samochód w poprzek drogi, przygotowałem aparat i zobaczyłem, że lis ma pędzelki na uszach. Rysiek był ponad 50 m od samochodu ale w pewnym momencie wstał i spokojnie podszedł do mnie na niecałe 3 metry. Drzwi były zamknięte ale szyba całkowicie otwarta. Przeszedł obok i poszedł w krzaki oblizując się i krzywiąc. Zaraz za krzakami była łąka, na którą pewnie wyszedł ale już za nim nie leciałem. Wystarczyła mi sesja przy drodze. Trasą tą jeździłem kilkaset razy takie spotkanie zdarzyło się tylko raz.
A jeśli chodzi o rozmiar zdjęć to przepraszam, że są za małe ale jakoś nie do końca mi to zmniejszanie wychodzi

[buteo]

Przepiękne zwierzę, niesamowite ma łapska w stosunku do szczupłej sylwetki.
laszlo111, gratuluję, piękne spotkanie,niezwykłe szczęście

[stiach01]

laszlo111 twój zwierzak to "Rysiu" co ma jeszcze mleko pod nosem, mój to "Ryszard", co już niejedną sarnę przez pazurki "przepuścił"
15

[kucharzewski]

stiach01, gratulacje, ale tygrys! - opowiadaj jak to było, i czy to pierwsze takie spotkanie

[stiach01]

Zdaje się, że nikt nie spodziewał się tego spotkania. Jak zwykle z kolegą leśniczym szliśmy do drwali. Wybraliśmy nie najłatwiejszą, ale za to malowniczą drogę wzdłuż potoka. A, że przy okazji dość głośno rozmawialiśmy o szkodach od wiatru (w tej części drzewostanu ostatnie burze narobiły dużo szkód), leśniczy też chciał mi pokazać powstałe zatory i namuliska na potoku. Właśnie na takim namulisku zobaczyliśmy "Ryszarda". Spokojnie wędrował sobie przez potok (chyba tylko szum wody spowodował, że nas nie słyszał). No i oczywiście nerwówka, bo na aparacie 17-40 Canona. Jedyne co mnie martwiło to to, czy usłyszy odsuwany zamek błyskawiczny plecaka. Na szczęście nie spieszył się. Nawet później gdy usłyszał migawkę, jakoś z wielkim spokojem przyjął naszą obecność i raczej z godnością oddalił się. Muszę powiedzieć, że z wielką przyjemnością czyściłem wieczorem z błota filtr z 17-40 - bo kto w takim momencie myśli o tym gdzie spada odpinany obiektyw.

[slawoj]

gratuluję

czyściłem wieczorem z błota filtr z 17-40 - bo kto w takim momencie myśli o tym gdzie spada odpinany obiektyw.

ja miałem dzis tak samo z lornetką - trosze jeszcze w niej chlupie

[niemek]

Piękne spotkanie a i zdjęcie niczego sobie.

[carrie]

stiach01 gratuluję niecodziennego spotkania

[NiceDmg]

stiach01, ładny ryszard. Gratuluje

[SCRUBBY]

stiach01 - GRATKI!!! ja widziałem tylko ślady rysia. SUUUUUPER spotkanko miałes!

[PrzemekG]

stiach01, Brawo gratuluję spotkania !!!!!

[PeterBed]

stiach01, gratuluję spotkania!! No i zdjęcia!

[ciechus]

Dołączam się do gratulacji.Żeby spotkać takiego rzadkiego zwierza to trzeba mieć naprawde dużo szczęścia.

[adamotl]

Piękny tygrysek. Graty

[anathema]

niezłe spotkanie

[krzych]

stiach01, spotkanie i warunki do zdjęcia świetne. Gratuluję, bo wiem co to znaczy spotkać rysia - to po prostu fuks i szczęście.
Miałem już drugą przyjemność widzieć rysia tego lata - krótko opowiem jak to było. Otóż, dojechał do mnie nowy teleobiektyw ale przez kilka dni nie miałem czasu go przepstrykać, więc zaciąłem się i postanowiłem któregoś wieczoru ruszyć do puszczy - kto był w połowie lipca w Puszczy białowieskiej wie jakie"przyjemności" tu na niego czekają - chmary meszek, komarów, gzów, ślepaków.... zgroza! Ledwo przebrnąłem przez las - cel most na rzece Leśna, kawałek słonecznego miejsca więc oddech od natrętnych owadów. Zmęczony usiadłem w trawie i dla relaksu testowałem szkło na sikorach. Ale w którymś momencie wstałem rozprostować kości i wtedy mignął mi jakiś ruch na ścieżce - pomyślałem że lis ale jak spojrzałem przez aparat to aż padłem - dosłownie! RYŚ! Myślałem, że mnie nie zobaczył i będzie szedł dalej w moim kierunku, no ale niestety - popatrzał na mnie i wszedł w las. Kurcze ale na siebie kląłem! Gdybym dosłownie minutę, dwie posiedział dłużej przy sikorach to ryś podszedłby do mnie na kilka metrów! kiedyś z gutkiem w tym samym miejscu w identyczny sposób zrobiliśmy lisa! Szok. No ale cóż, leżę dalej i czekam na rysia. Pół godz i nic. Myślę, pewnie jest już daleko. no i wstałem z trawy - pare minut później wychodzi ryś! No żesz...! znów na glebę, ryś w krzaki. Leżałem aż słońce zaszło, zrobiło się ciemno więc wracam. Przejechałem to miejsce gdzie wszedł ryś- ściana liści, ciemno nic nie widać, 100m dalej się zatrzymałem i jeszcze nie zdążyłem dobrze zsiąść z roweru a ryś był już na drodze i spokojnie na luzaku przeszedł przez most na którym przed chwilą leżałem!
Proszę, to ten cwaniaczek
16