Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


PeterBed

Rejestracja: 23 sty 2011
Poza forum Ostatnio: 16 paź 2019 19:41

Moje posty

W temacie: "Dlaczego „walczące myszaki” to szmira"

08 marca 2018 - 14:15

@miszak, pierwszy link który dałeś jest oczywiście drastyczny i nie sposób się nie zgodzić, że to patologia dużo większa niż cokolwiek robionego przez fotografów. Znam tą sytuację. Wydarzyła się raz w ponad 50-letniej historii obrączkarstwa w Polsce i sprawca automatycznie został pozbawiony możliwośći uczestnictwa w obozach, licencji obrączkarskiej i bardzo mocno napiętnowany w środowisku. Nie pamiętam czy został też prawnie pociągnięty do odpowiedzialności. Z większością zlinkowanych przez Ciebie zdjęć nie widzę żadnego problemu. Wciąż ten stres ma na ptaki mniejszy wpływ niż wabienie głosem w okresie lęgowym.

 

Zgadzam się, że jest co porządkować w obszarze obrączkowania itd. Ale tak jak piszesz, warto zacząć od sprzątania własnego podwórka. A fotografia przyrodnicza to również moje podwórko. I tym jest dla mnie temat o fotografowaniu szponiastych na padlinie, które z wielu względów również jest nieetyczne. Fotografuję dłużej niż zajmuję się ptakami, mam więc chyba prawo wyrazić swoje zdanie na temat fotografii przyrodniczej w takim gronie, a na temat nieprawidłowości przy obrączkowaniu w innym. I uwierz mi, że to też robię.

 

W większą empatię fotografów jednak jakoś ciężko mi uwierzyć widząc setki zdjęć nastroszonych sóweczek wypełniających kadr, z okazji nachalnego wabienia, tysięcy zdjęć myszołowów na porcjach rosołowych, przyciętych dla czystego kadru trzcin przy gnieździe bączka itd.


W temacie: "Dlaczego „walczące myszaki” to szmira"

07 marca 2018 - 19:57

@miszak, regularnie od 7 lat biorę udział w wielu obozach ornitologicznych, zajmuję się też pilnowaniem na Mewiej Łasze w sezonie lęgowym, więc Twój wpis uderza mnie osobiście, bo zawiera mnóstwo nieprawdziwych i krzywdzących informacji.

 

I tak, uważam, że w celach naukowych można pozwolić na nieco więcej niż przy nic nie wnoszącym robieniu zdjęć. Dokładna wiedza o poszczególnych gatunkach przyczynia się do ich ochrony. A stres i przerwy w normalnych czynnościach życiowych trwają przy obrączkowaniu na pewno dużo krócej niż np. przy wabieniu ptaków głosem. Oczywiście robieniu 100 zdjęć z zaobrączkowanym ptakiem też jestem przeciwny, ale to kwestia dokładnie taka jak z fotografami - jeden wejdzie na drzewo z dziuplą i ptak straci przez niego lęg, a obrywa się wszystkim. A to, że siatki są systematycznie sprawdzane jest odpowiedzą na dziwny pomysł o trzymaniu sowy kilka godzin w worku.

 

A co do ostatniego - punkty 6, 7 i 8 z Twojego posta pokazują dokładnie taką logikę. Usprawiedliwiania się tym, że inni robią gorzej.


W temacie: "Dlaczego „walczące myszaki” to szmira"

07 marca 2018 - 15:57

@miszak, napisałeś tyle głupot w jednym poście, że aż szkoda po kolei odpowiadać na wszystkie. Mam wrażenie, że czytam jakiś fake newsowy portal. Nie rozumiem skąd pomysł, że ktoś w tym temacie chce zakazać fotografowania czegokolwiek. Zawsze to forum było miejscem wymiany zdań między fotografami przyrody i ja się za takiego uważając jestem przeciwny dokarmianiu zwierząt szczególnie przez to fotograficzne grono - w którym jestem od dawna. Oczywiście jestem również przeciwny dokarmianiu zwierząt przez myśliwych - ale ich na tym forum nie ma zbyt wielu.

 

Nie wiem jak do tematu nieetycznej fotografii ma się nieetyczne obrączkowanie ptaków - ale w środowisku ornitologicznym wszelkie nieprawidłowe działania są mocno piętnowane. Twoje opisy obozów ornitologicznych nijak się mają do rzeczywistości, ptaki są regularnie wyciągane z sieci i na bieżąco obrączkowane przez licencjonowanych obrączkarzy (ok. 400 osób w Polsce).

 

Co do Ujścia Wisły - rezerwat ten jest pilnowany przez cały sezon lęgowy ptaków, a w okresie lipiec-wrzesień (czyli de facto po zakończeniu lęgów na lewym brzegu Ujścia Wisły, gdzie nie ma i nigdy nie było kolonii rybitw) od wielu lat prowadzony jest obóz obrączkarski, przez tą samą Grupę Badawczą Ptaków Wodnych KULING która zajmuje się badaniami i ochroną w tym rezerwacie. W rezerwacie przez ten okres może przebywać maks. 8 osób naraz, są to wolontariusze uczestniczący w obozie, a warunki terenowe są takie, że chodzą się kąpać do morza - ale na pewno nie do kolonii rybitw, która znajduje się po drugiej stronie ujścia, na łasze mikoszewskiej. Nie ma żadnego problemu, żebyś wszedł tam i fotografował po uzyskaniu zgody od RDOŚ, jak w przypadku każdego rezerwatu przyrody, w tym roku na Mewiej Łasze pojawił się np. Krystian Matysek w celu kręcenia filmu o przyrodzie Bałtyku.

 

Wychodzenie z założenia, że skoro inni mogą to ja też mogę, jest... po prostu nie na miejscu.


W temacie: [Sprzedam] Nikon D3

13 lutego 2018 - 01:38

Nowa cena, 3000.


W temacie: "Dlaczego „walczące myszaki” to szmira"

06 stycznia 2018 - 20:02

@Terek, zdaję sobie sprawę że ta dyskusja nie jest dobra i dużo przyjemniej dla mnie byłoby nic nie pisać.

 

Ale z drugiej strony wciąż myślę że warto o tym pisać. Pewnie nikt tu nikogo nie przekona, ale może choć zasieje ziarno wątpliwości.

 

Pamiętam, że jak obserwowałem to forum (chyba z rok zanim zdecydowałem się zarejestrować) dyskusje na temat wabienia ptaków głosem były pełne krytyki tych którzy wabią, ostrożnego podejścia i uznawania tej metody za ewentualną możliwość przy kilku gatunkach. Dziś jest to zdaje się metoda stosowana powszechnie, bez większego zastanowienia się, dyskusje na ten temat też ucichły. Większość fotografów uznała wabienie ptaków głosem za normę.

 

Podobnie ma się sprawa z wabieniem padliną. Kiedyś były to tylko miesiące zimowe, później też wiosna (błotniaki stawowe), teraz w wielu przypadkach mięso pod czatownie wywalane jest przez cały rok. Zdaję sobie sprawę, że moje zdanie w tej kwestii może się wydawać radykalne, ale wynika właśnie z wieloletniej obserwacji takich niepokojących trendów.